Gdy tylko wyszła, podbiegliśmy do niej i przeprosiliśmy. Potem już nigdy nie naśmiewaliśmy się z jej jąkania. Każdego dnia pomagaliśmy jej się poprawiać i krok po kroku jej mowa stawała się coraz lepsza. W końcu jej jąkanie było ledwo zauważalne. Stała się naszą dumą, ponieważ pomogliśmy jej wspólnie stawić czoła wyzwaniu. Zaczęła się częściej uśmiechać i wkrótce miała najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widzieliśmy.

Wystarczy dać z siebie niewiele, aby zyskać czyjś uśmiech.